Nastał czas wilkołaków. Książki z serii iHorror, to kolejny cykl, któremu postanowiłem się przyjrzeć. Do tej pory omijałem je szerokim łukiem, sądząc, że nie zawierają interesującej treści, dlatego uznałem, że zajmę się nimi w późniejszym terminie. Ten czas nastał, ale nie okazał się w żadnym wypadku zmarnowany.

Autorami całego, czterotomowego cyklu są Steve Barlow i Steve Skidmore, znani jako „The 2 Steves”. Jak można przeczytać w notce, zawartej w książce, pracują ze sobą od ponad dwudziestu lat i wspólnie napisali ponad sto tytułów. Między innymi kilka gier paragrafowych. W zasadzie ich pierwszą serią jest iHero, natomiast iHorror miała być pewnego rodzaju odskocznią. Wszystkie cztery gry bazują na jednym prostym założeniu. Wcielamy się w rolę łowcy, polującego na nadnaturalne istoty, broniącego świat przed horrorem, jaki go nawiedza. W recenzowanej książce naszym wrogiem są Wilkołaki. Z początku pomysł wydał mi się mało ciekawy i nie spodziewałem się niczego szczególnego, ot, kolejna paragrafówka dla dzieci. Może i jest to tekst kierowany do młodego czytelnika, ale na pewno nie ogranicza się tylko do niego.

Gra posiada sto paragrafów na stu stronach książki. W środku znajduje się też wiele rysunków, zatem nie zawsze jeden paragraf to jedna pełna strona tekstu. Niemniej jednak, tytuł jest na tyle obszerny, że spokojnie zajmie nam przynajmniej pół godziny czasu i na pewno będziemy się przy nim dobrze bawić. Od razu powiem, że nie jest to łatwa paragrafówka. Można bardzo szybko zginąć, w końcu walczymy z teoretycznie silniejszym od nas przeciwnikiem. Możemy też sami stać się wielkim, kudłatym wilkołakiem, jeżeli tylko nie będziemy wystarczająco ostrożni. Przygoda napisana jest w bardzo interesujący sposób i szybko wciąga w opisywane wydarzenia. Autorzy bardzo sprytnie wszystko przedstawiają, powodując, że nieraz czułem dreszczyk emocji i do końca nie wiedziałem czy słusznie postępuję. Co ciekawe, autorzy bardzo zmyślnie starali się ukrócić wszelkiego rodzaju próby oszustwa. Jeżeli trafiamy na paragraf, w którym giniemy, to zazwyczaj cofamy się i wybieramy tę drugą, bądź trzecią opcję. W tej książce jednak wiele razy natrafiłem na paragrafy, w których wszystkie wybory nie kończyły się dla mnie dobrze. A pamiętanie więcej niż jednego paragrafu wstecz, zawsze jest dużo trudniejsze. Niektórzy zapewne zadają sobie pytanie, czemu chciałem oszukiwać? Otóż, zawsze gdy już uczciwie przejdę grę (zazwyczaj dwa razy), przystępuję do jej technicznej analizy. Muszę więc sprawdzić każdy jej aspekt.

Tak więc nasza przygoda się zaczyna. Niejaki Marty Boyd, dyrektor firmy Timber International, zajmującej się wycinką drzew w Kanadzie, skontaktował się z tobą, szukając pomocy. Jakiś czas temu jego cała, dwunastoosobowa załoga, zaginęła. Poszukiwania przyniosły jedynie taki rezultat, że znaleziono rozszarpane ciało jednego z drwali, a dookoła niego było pełno śladów ludzkich stóp i… śladów wilka. Taka sprawa to dla ciebie nie pierwszyzna, od razu zorientowałeś się, z czym masz do czynienia. Tak właśnie zaczyna się przygoda, w której będziesz przemierzał nie tylko teren Kanady, ale i Stanów Zjednoczonych. Będziesz brał udział w pościgach, zarówno w roli tropiącego, jak i ściganego. Uzbrojony w miotacz ognia, miecz ze srebrnym ostrzem i pistolet ze srebrnymi kulami, udajesz się do Ontario, gdzie miało miejsce zaginięcie. Nie będzie to łatwa przygoda, ale obfitująca w nieoczekiwane zwroty akcji.

Oprawa całej serii utrzymana jest w podobnej tonacji. Na okładce, oprócz tytułu, mamy grafikę, przedstawiającą nasz główny cel do wyeliminowania. Ciekawym elementem są ostatnie strony książki, na których zawarto kilka interesujących informacji. Znaleźć tam na przykład można próbę wyliczenia wspólnych cech Wilkołaków, opisywanych i przedstawianych w pop-kulturze. Przeczytamy również, że Wilkołak pojawił się pierwszy raz na ekranach kin w niemym filmie „The Werewolf” z 1913 roku. Niestety, nie zachowały się żadne taśmy z tego okresu, więc nawet gdyby ktoś był zainteresowany, to nie ma go jak obejrzeć. Natomiast jest jak o nim poczytać, do czego zachęcam.