Wydawałoby się, że paragrafówki w Polsce pojawiają się tak często, jak zorza polarna. A jednak ostatnio dużo się dzieje. Zostały wydane dwie nowe książki i to jeszcze nie koniec. Z informacji, jaką dostałem od wydawcy, pojawią się dwie kolejne. I mowa tu o naprawdę dobrych książkach. A konkretnie o serii „Zagubieni”.

Trwa sezon ogórkowy, więc i ja postanowiłem trochę odpocząć i nie śledziłem ostatnio wszystkich wydarzeń w świecie gier książkowych. Na szczęście jest wiele osób, które interesują się tematem i trzymają rękę na pulsie. Właśnie od jednego z wiernych fanów paragrafówek dowiedziałem się o nowych grach. Od razu namierzyłem dwie dostępne książki i zamówiłem. Jak tylko dostałem swoje egzemplarze, zabrałem się za lekturę.

„Na Pustyni Strachu”, to, można powiedzieć, pierwszy tom z całej serii. Chociaż trudno mówić o kolejności, ponieważ przygody nie łączą się ze sobą pomiędzy książkami. Moja decyzja o zakupie gier była wręcz spontaniczna, nie miałem wcześniej okazji, by zaznajomić się dokładnie z tym, z czym będę miał do czynienia. I tak, trzymając paragrafówkę w ręku, wiedziałem tyle, że jest to gra skierowana dla młodszego czytelnika. Wyobrażałem sobie, że będzie to bardzo prosta przygoda, która ani mnie nie porwie, ani niczym nie zaskoczy. W końcu mam przynajmniej trzy razy za dużo lat. Przygotowaniem gry zajęło się wydawnictwo Dwukropek, którego do tej pory też nie znałem. Wydawnictwu należą się szczególne ukłony za zdecydowanie się na wydanie właśnie tego typu książki. Dzięki temu, firma dołączyła do szlachetnego grona wydawnictw, które odważyły się pójść tą drogą.

Okładka szczególnie przykuwa uwagę. Prezentuje się bardzo dobrze. Jest pełna kolorów i dobrze oddaje to, co znajduje się w środku. Poza prezentacją tytułu i logo całej serii, w tle możemy zobaczyć groźnie przedstawione zwierzęta, jakie przyjdzie nam spotkać podczas rozgrywki. Na tylnej okładce znajdziemy standardową notkę wprowadzającą, zachęcającą nas do zagrania. Jednak to, co najlepsze, jak zawsze znajduje się w środku. Zanim jednak do tego przejdę, dosłownie kilka słów o autorce. Autorką jest Tracey Turner, o której Internet za dużo nie wie. Pisze głównie literaturę dla dzieci. Aktualnie napisała osiem gier paragrafowych, składających się na wspomnianą serię „Zagubieni”. Niestety, więcej informacji nie udało mi się znaleźć. Tak czy inaczej., mam nadzieję, że wszystkie paragrafówki zostaną wydane u nas przez Dwukropek, ponieważ są to teksty, które powinny zainteresować fana rozgrywki interaktywnej, w szczególności jeśli posiada dzieci.
A więc o co chodzi? Chodzi o przetrwanie. Nasz bohater budzi się z nieprzytomności. Wszędzie czujemy piach, we włosach oczach i uszach. Po chwili przypominamy sobie, że wybraliśmy się na turystyczne safari, ale dopadła nas burza piaskowa i tak oto zostaliśmy sami, nie wiedząc, gdzie znajduje się reszta ekipy. Naszym zadaniem jest szczęśliwe dostanie się do jakiegoś zamieszkałego obszaru, skąd moglibyśmy zostać uratowani. I tak zaczyna się nasza przygoda, podczas której będziemy musieli co rusz podejmować decyzje, od których będzie zależało nasze życie. Nie jest to łatwe zadanie, chyba że jesteśmy doświadczonymi survivalowcami. Na szczęście z pomocą przychodzi nam sama gra.

Nie jest to zwykła gra książkowa, jak te z serii Fighting Fantasy, czy z serii Samotnego Wilka. Dużo bliżej jej do Choose Your Own Adventure lub Wehikułu Czasu. A to wszystko dlatego, że zawiera elementy edukacyjne, i to w bardzo dużej ilości. Już na pierwszych stronach, przed rozpoczęciem rozgrywki, możemy dokładnie obejrzeć mapę Afryki z zaznaczonymi krajami. Kawałek dalej znajdziemy kilka stron opisu, czym jest pustynia, jakie są na niej największe zagrożenia oraz kilka wskazówek, jak powinniśmy się zachowywać, by zwiększyć swoje szanse na przeżycie. O ile mapa Afryki nie jest nam potrzebna, to jednak nadal stanowi część edukacyjną i w pewien sposób nakreśla nam tło wydarzeń. Wskazówki, które przeczytamy, to już bardzo konkretna podpowiedź oraz bardzo sprytnie podana wiedza. Wiedza, która na zajęciach z geografii niekoniecznie musi wpadać w ucho młodemu człowiekowi, a tutaj będzie wręcz jej sam szukał. Z perspektywy dorosłego człowieka, który swoje już przeżył i nabrał doświadczenia (nawet jeżeli nigdy nie był na pustyni), takie informacje mogą wydawać się zbędne. Niemniej jednak wzbogacają książkę i czynią z niej coś więcej niż kolejną grę paragrafową. A to jeszcze nie wszystko.

Sama rozgrywka jest bardzo podobna do tej ze wspomnianej serii Choose Your Own Adventure. Nie poruszamy się po numerach paragrafów, tylko po stronach. Na każdej stronie znajduje się osobna część przygody, w której musimy podjąć decyzję. Wybór mamy zawsze pomiędzy dwoma możliwościami. Istnieje tylko jedno miejsce, gdzie są trzy opcje. W wielu niebezpieczniejszych miejscach na stronie obok znajduje się specjalna, dodatkowa informacja, pomagająca w aktualnej sytuacji. I tak możemy się dowiedzieć wielu ważnych rzeczy odnośnie niebezpiecznych zwierząt zamieszkujących pustynię, tego jak niebezpieczne są ruchome piaski czy dostać kilka wskazówek odnośnie tego, jak najrozsądniej uzupełniać płyny. Podobny system informacji i wskazówek mogliśmy spotkać, grając w serię Wehikuł Czasu.

To nadal nie wszystko. Naprawdę. Po ostatnich stronach paragrafów znajduje się jeszcze kilka stron z innymi informacjami, związanymi z pustynią. Dowiemy się o ludach, żyjących w tym klimacie, górach na tych obszarach i będziemy mogli przeczytać o prawdziwej historii zaginięć na pustyni. Już na zupełnie ostatnich stronach książki znajdziemy coś, czego jeszcze nie spotkałem w innych grach. Mianowicie słowniczek i indeks. Naprawdę byłem zaskoczony, gdy to zobaczyłem. Słownik jest bardzo trafionym pomysłem. Czytelnik może tutaj uzupełnić swoją wiedzę. Indeks natomiast jest czymś szczególnym. Nie wiem czy rzeczywiście jest konieczny, ale jest. A skoro tak, to zawsze możemy szybko odnaleźć strony, na których znajduje się interesujące nas zagadnienie.

Na koniec jeszcze kilka słów o samej przygodzie. Pomimo tego, ze jest to treść skierowana głównie dla młodszych czytelników, nie jest na tyle banalna, by zanudzić dorosłego. Wszystkie wydarzenia poprowadzone są ciekawie i bardzo dojrzale. Widać, że głównym celem autorki było nie tylko zainteresowanie przygodą, ale też wyedukowanie czytelnika. I uważam, że jej się to doskonale udaje. Dzięki odrobinie determinacji, udało mi się zaznajomić z oryginalną wersją gry. Interesowało mnie, jak dobrze została wykonana praca przez polskiego wydawcę. I jest to praca na piątkę z plusem. Po pierwsze nasze wydanie to wierne odwzorowanie oryginału. Po drugie, tłumaczenie jest dobre. I chociaż nie jestem zawodowym tłumaczem, to znając angielski, nie zauważyłem żadnych przeinaczeń czy pominięć w stosunku do oryginału.

Szczerze polecam książkę. Warto przeczytać bez względu na wiek, nigdy nie wiadomo, czego się można jeszcze dowiedzieć. Wbrew pozorom nie każdy w szkole uczył się tego samego i nie każdy wszystko zapamiętał. Wiem to po sobie. Przystępowałem do lektury bez entuzjazmu. Jednak po przeczytaniu, biegałem po mieszkaniu z zegarkiem w ręku i krzyczałem, że wiem, jak wyznaczyć północ. Spojrzenia domowników – naprawdę bezcenne.